Jedzenie od Chińczyków...w życiu tknęłam kilka razy. Może dlatego,że nigdy nie trafiłam na to wspaniałe boskie i przepyszne,właściwe.I możliwe ,że miałabym zdanie odmienne. Fanką wielbicielką nie jestem, Zaraz zaraz....!!! mam w pamięci jednego Chińczyka, na studiach...Bielany, Żoliborz.....Marymont?!:)-->Warszawa,na pewno. Byłam tam kilka razy z dziewczynami:) Miłośniczką, która ciągnęła tam mnie i Agę i Agatę(?), była szalona Kamila:)Sajgonki!!!O tak!Pamiętacie?:):):) Jak ja miło wspominam te studenckie czasy...bardzo. ..i ściskam Was!:*
No nic wracamy na ziemię, wracamy do Chińczyka jakiego stworzyłam ja, dla J.
Nie miałam gdzie kupić grzybów mun, zatem kupiłam mrożoną mieszankę chińską, na patelnię. Była to równiez smaczna opcja.
Chińskie by Ugotowana
Składniki:
* 1 op mieszanki chińskiej zawierającej grzyby mun
* 1 podwój na pierś z kurczaka
* chiński makaron, tagliatelle
* 2czerwoen cebule
* 3 ząbki czosnku
* 3 marchewki
* 1 czerwona papryka
* 1 średnia cukinia
* 1 papryczka chilli
* sos sojowy ,ok.5 łyżek
* ocet balsamiczny, ok.32łyżki
* szczypta sezamu
*5cm imbiru
* anyż,gwiazdki 2-3szt
* cynamon , pół laski
* oliwa z oliwek, 10 łyżek
Sposób na chinola:
1. Wok, w woku oliwa na oliwę wrzucamy 3 gwiazdki anyżu oraz pół laski cynamonu. Cynamon zapewne się otworzy i puści cudny zapach, anyż też.Sok też:) Po ok 5 minutach wyjmujemy anyż i cynamon. Uważam,że ten smaczek jest dość istotny, taka moja baza do chinola.
2. Na wok lądują marchewki pokrojone w talarki. rumienimy. Następnie cebula, na chwilę. Pierś z kurczaka, po 4 minutach cukinia,czosnek, papryka,papryczka chilli i opakowanie mieszanki.
3.Wszystko smażymy w wysokiej temperaturze, zresztą wok nam na to pozwala.Ja robię to ok.5-10 min, lubię by warzywa były trochę al dente.
4. Następnie doprawiamy podanymi składnikami zaczynając od imbiru.
5. Wstawiamy makaron, gotuje się szybko.
6. Odcedzony makaron mieszamy z cudem z woka, i gotowe!
Sposobów na chińczyka jest zapewne miliony i ja nie wiem czy mój poprawny. Wiem ,że smaczny:)
Polecam!
Pycha! A chińczyk na Marymoncie rzeczywiście słynny i bardzo dobry, sam byłam kilka razy :)
OdpowiedzUsuńW Warszawie juz nie mieszkam i dobrze słyszeć ze Chinol jeszcze istnieje,ponieważ jest szansa ze odwiedzimy to miejsce z dziewczynami by powspominac stare dobre czasy.przyjemnisci!
OdpowiedzUsuń