A ja ciągle kontynuuję ten obiad uroczysty. I dziś wpis o suuuuper sałatce. Dlaczego super? Ponieważ była naprawde smaczna, i zaskoczyło mnie to,że użyłam surowych buraków a smakowały jak gotowane czy pieczone. Zatem wniosek-nie ma sensu gotować piec,bo:
- szkoda czasu:)
- szkoda witamin
Wiec będę taką sałatkę robić często ,na pewno. I Wam polecam.Jest expresowa.
Pożyczyłam przepis od Jamie Olivier'a.
Lecz pożyczając standardowo zrobiłam po swojemu...i nie dlatego żem mądrzejsza od Niego, o nie:) Dlatego,że sałatka to była ostatnia czynność do obiadu, czas gonił a ja nie miałam już trochę sił,poza tym kończył się czas drzemki synusia...więc. Jamie kazał by buraczki pokroić w cieniutkie zapałki, a ja starłam na tarce-by było szybciej. Tą metodę polecam, jest boska. Ale... Jamie nazywał tą sałatkę "chrupiącą" i pewnie takowa miała wyjść z uwagi na te zapałki. Moja chrupiąca nie była, ale za to jaka pyszna. Wcale mi tej kruchości nie brakowało.
Sałatka z surowych buraków z gruszkami i fetą
No dobrze,składniki:
* 4 spore buraki, umyte starte na tarce--> lub pokrojone w cienką zapałkę
*3 dojrzałe gruszki, umyte pozbawione gniazd nasiennych, starte na tarce-->lub pokrojone z cieńkie zapałki
*200 g sera feta
* garść ziaren słonecznika
* dressing cuytrynowy
Sposób na dressing cytrtynowy, najpierw:
1. 3,5 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
2. 10 łyżek oliwy
3.sól
4. Pieprz
5. 1+2+3+4= "SZEJK SZEJK" i gotowe:)
Sposób na sałatkę:
1. Starte buraczki i gruszki polać dressingiem, spróbuj czy ok.
2. Pokrusz fetą i nasionami słonecznika
GOTOWE!!!
SMACZNEGO!!!
P.S. nawet fetę można pominąć gdy się chciało;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz