Na prosbe zaintetesownej czytelniczki mojego bloga ( ktora zreszta pozdrawiam),podaje przepis na ZAKWAS,na chleb.
Kompletnie pominęłam tą kwestie,a jakze ona wazna.
Najprostszy przepis na zakwas jest taki:
1.kubek mąki żytniej+kubek ciepłej wody= zamieszać (w słoiku), zostawić na noc w cieplym miejscu( u mnie akwarium:) pokrywa pod ktora jest lampa daje duzo ciepla),np.na kaloryferze.
2. Na drugi dzień kubek wody+kubek mąki. Zamieszać. I znow czekamy az zacznie pracować,urośnie.
Po tym czasie zakwas jest gotowy !:)
Warto pamietac o tym, że młody zakwas jest dosyć słaby i lepiej na początku dodając do chleba zakwas, dodać również odrobinę (np. 1 łyżeczkę) drożdży instant (np Dr Oetkera-uważam,ze te sa najlepsze). Z czasem
zakwas - jeśli jest regularnie dokarmiany - nabiera mocy i można na nim piec bez dodatku drożdży.
Kolejna miła rzecz-jak już się ma choćby najmniejszy słoiczek zakwasu, to można na nim piec całe życie. W pewnym momencie nic nie trzeba z nim robić oprócz dosypania odrobiny mąki i dolania wody. I to prawda,moj zakwas to mały staruszek;)
Obdarowałam zakwasem kilka osób.
Ciekawe czy po dzis dzien sa to tez staruszki zakwaszki?!;)
Na zdjęciu jest mój staruszek-zakwas. Zakwas uspiony,wyjęty z lodówki. Ale dolacze zdjęcia w rożnych fazach-obiecuje.
No wlasnie z lodówki.
Ja z moim zakwasem-staruszkiem postępuje tak:
- zakwas potrzeby?
1. Wyjmuje z lodówki wrzucam do ciasta i
2. dokarmiam-on wtedy rośnie uspokaja sie
3. i znow do lodówki w oczekiwaniu na kolejne użycie i wyjęcie z lodówki.
No to POWODZENIA!
świeżo po dokarmieniu |
świeżo po dokarmieniu |
a tu poruszył się, gotowy jest:) |
tu równiez gotowy |
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń